PRZEWODNICZĄCE PARLAMENTÓW 1991-2000 
SZEFOWE RZĄDÓW LOKALNYCH 2001-

Esperanza Aguirre y Gil de Biedma

Urodziła się 03.I.1952 r. w Madrycie. Jest mężatką i matką dwojga dzieci. Ukończyła prawo na Uniwersytecie Complutense w Madrycie. Potem pracowała w administracji państwowej. W roku 1980 była wicedyrektorem generalnym ds. studiów w Ministerstwie Kultury. W latach 1983-86 była przewodniczącą centroprawicowej Partii Ludowej (PP) w Madrycie. Od 1983 do 1987 r. zasiadała w radzie miejskiej stolicy Hiszpanii. Od VII.1987 r. była członkinią komisji regionalnej w Madrycie i komisji ds. edukacji i kultury w PP. Od VII.1989 r. do VI.1995 r. była odpowiedzialna w radzie miejskiej za sprawy środowiska, a od II.1993 r. do VI.1995 r. zajmowała się dodatkowo kulturą. Jest członkinią zarządu Fundacji Analiz i Studiów Społecznych oraz przewodniczącą Instytutu Ekologii i Rynku (od 1993 r.). W latach 1991-1995 była trzecią wiceburmistrzynią Madrytu. Od. VI.1995 r. do 1999 r. była pierwszą wiceburmistrzynią Madrytu ds. środowiska i rzeczniczką municypalnej frakcji PP. W latach 1996-2000 była senatorem z Madrytu. Od 05.V.1996 r. do 1999 r. była ministrem edukacji i kultury. Od 1999 r. ponownie była senatorem z Madrytu. Od 09.II.1999 r. do 17.X.2002 r. była przewodniczącą Senatu. W 2003 r. bez powodzenia ubiegała się o urząd premiera rządu wspólnoty autonomicznej Madrytu. Od 2000 r. przewodniczącą Kongresu Deputowanych, izby niższej, jest również kobieta, Luisa Rudi Ubeda. Taka sytuacja zdarzyła się po raz pierwszy w historii Europy. 20.XI.2003 r. Esperanza Aguirre została wybrana na premiera rządu autonomicznego w Madrycie. Swe obowiązki objęła dzień później. Jest mężatką i matką 2 dzieci.

Fragment wywiadu Małgorzaty Tryc-Ostrowskiej z Esperanzą Aguirre y Gil de Biedma zamieszczony w "Rzeczpospolitej" nr 272 (5742) z 22.XI.2000 r.:

"Jak na kraj, w którym ćwierć wieku temu kobiety głównie siedziały w domu, rodziły i wychowywały dzieci, zaszła pani bardzo wysoko. Czy to znaczy, że machismo należy w Hiszpanii do przeszłości, a kobiety są traktowane na równi z mężczyznami?

- Z prawnego punktu widzenia tak.

A w praktyce?

- Istnieje coś w rodzaju szklanego sufitu, który zamyka kobietom dostęp do najwyższych stanowisk. Może wydawać się paradoksalne, że mówię to właśnie ja. Piastuję przecież jedną z najbardziej odpowiedzialnych funkcji. W sferze polityki Hiszpanki czują się najlepiej. Około 25 % mandatów w obu izbach parlamentu przypadły w udziale kobietom.

Czy był to wynik odgórnych ustaleń?

- Niektóre partie je stosują, inne nie. Nie jestem ich zwolenniczką, bo nie popieram żadnej dyskryminacji. Ale w niektórych przypadkach taka polityka okazała się skuteczna. Zastosowali ją socjaliści i faktycznie w ławach poselskich zasiadło więcej kobiet. Partia Ludowa niczego nie narzucała, natomiast Jose Maria Aznar powierzał kobietom najbardziej odpowiedzialne stanowiska na wszystkich szczeblach. W żadnym rządzie Hiszpanii nie było tylu pań co w gabinecie premiera Aznara. Jedna z kobiet, które z niego wyszły, jest dziś wiceprzewodniczącą Komisji Europejskiej (chodzi o Loyolę de Palacio - przyp. Autora), druga - czyli ja - przewodniczy Senatowi Hiszpanii. Po tegorocznych wyborach przewodniczącą Kongresu Deputowanych, izby niższej Kortezów, została również kobieta. Natomiast żaden z hiszpańskich uniwersytetów nie ma rektora kobiety. W Sądzie Najwyższym nie ma ani jednego sędziego kobiety. W redakcjach środków masowego przekazu pracuje dużo kobiet, ale niewiele z nich piastuje najwyższe funkcje. W wielu przedsiębiorstwach, w związkach zawodowych, kobiety też mają problemy z awansem. Minęły czasy, gdy uważano, że kobiety są równie niezdolne do działania jak dzieci czy osoby upośledzone umysłowo. Teraz mamy oficjalne równouprawnienie, ale walkę o faktyczną równość musimy stoczyć w XXI wieku.

Hiszpania należy do krajów o najniższym przyroście naturalnym. Czy nie jest to coś w rodzaju odwetu Hiszpanek za los, jaki mężczyźni zgotowali ich matkom czy babkom?

- Nie sądzę, by był to odwet. Ale w ciągu 20 lat Hiszpania z kraju o największym wskaźniku urodzeń w europie rzeczywiście stała się krajem o najniższym takim wskaźniku na świecie. W tym roku sytuacja zaczęła się nieznacznie poprawiać. Olbrzymia większość Hiszpanek chce mieć dzieci. Kobiety nie chcą być natomiast zmuszane do rezygnacji z zawodu z racji posiadania dzieci. Nie chcę, by narzucano im niesprawiedliwy wybór pomiędzy kontynuowaniem pracy zawodowej a macierzyństwem. Wychodząc im naprzeciw, rząd podejmuje inicjatywy, takie jak ustawa o godzeniu życia rodzinnego i zawodowego. planowane są inne ułatwienia. Matki podejmujące pracę i zatrudniające je przedsiębiorstwa uzyskają zwolnienie z opłat na ubezpieczenie społeczne przez okres dwóch lat. Ma to zachęcać pracodawców do zatrudniania kobiet, które kilka lat spędziły w domu na opiece nad potomstwem."